wtorek, 9 października 2012

Werandowo - serialowo

   Długie jesienne i zimowe wieczory niekoniecznie trzeba spędzać przed kominkiem z kieliszkiem pysznego wina w ręku i będąc opatulonym w gruby koc. Niekoniecznie również trzeba być zaczytanym w obszerne tomiska - chociaż to też jest piękne i ma swój urok. (Z chęcią podzielę się z Wami kiedyś moimi ulubionymi powieściami.)

   Dzisiaj jednak polecam coś lżejszego :)
   Lżejszego nie znaczy wcale ogłupiającego. Nie wypada przecież na Słonecznej Werandzie polecać żadnych wenezuelskich oper mydlanych, ani amerykańskich bijący rekordy popularności (swoją drogą ciekawe w jakich kręgach?) seriali typu Gossip girl czy Californication!!! Nic takiego nie polecam!

   Zachęcam za to aby przenieść się na współczesną australijską fermę. Aby poczuć przestrzeń, wolność i ogromny kontakt z naturą na oddalonej od cywilizacji wielkich miast fermie bydła. Kto już zgadł, wie że mowa o wspaniałym serialu "Córki McLeoda"!

   Serial ten opowiada nie tylko o przyrodzie ale porusza tematykę relacji międzyludzkich. Znajdziemy tam galerię postaci o przeróżnych charakterach od czysto dobrych po złe. Znajdzie się tam także miejsce na romanse i miłości a co za tym idzie również na intrygi i zazdrości. Spotkamy tam przystojnych - prawdziwych mężczyzn ale i piękne kobiety.

   Serial można oglądać z uśmiechem ale i rozrzewnieniem. Ma on 8 serii i za każdym razem gdy jest pokazywany w telewizji chętnie przed nim zasiadam.

   Zapraszam w takim razie na farmę Drovers Run należącą do "Córek McLeoda"!


 

1 komentarz:

  1. Mój ukochany serial! Co prawda dwa ostatnie sezony mało miały wspólnego z PRAWDZIWYM serialem, bo obsada zmieniła się niemal w 100 %, ale w ogóle serial rewelacja!
    Pozdrawiam serdecznie
    Asia

    OdpowiedzUsuń