środa, 19 września 2012

Rykowisko

    Po pierwszych chłodnych wieczorach września można już wyczuć zbliżającą się jesień. Słońce coraz szybciej teraz chowa się za horyzont a wraz z nastaniem zmierzchu łąki zasnuwają się mgłami.  Ale zanim liście opadną i pokryje je śnieg, a zbiory z ogrodu przeistoczą się w półki pełne przetworów, możemy skorzystać z uroków września i wybrać się na leśne rykowisko.

   Uzbrojeni w ciepłe czapki i rękawiczki zasiadamy na pobliskiej ambonie na łące śródleśnej. Wraz z nastaniem zmierzchu coraz wyraźniej słychać porykiwania jeleni. Dochodzą do nas właściwie ze wszystkich stron. Porykujący jeleń nawołuje do siebie łanie, ale także odstrasza potencjalnych konkurentów.

   Jeszcze chwila i grupa łań z bykiem wyjdzie na polanę. Sponad mgły dostrzegamy ogromne poroże, które z dumą niesie na sobie przywódca stada. Jest potężny i czujny, trzeba zachowywać się bezszelestnie aby nie zorientował się, że jest obserwowany.

   Jeleń nerwowo obiega łanie i zagania je w gromadę. Nie czuje się w pełni bezpieczny - przecież dokoła czają się kolejni kandydaci zdolni odebrać mu jego stadko. Biegając co chwilę przystaje, nasłuchuje i ryczy urywanymi sygnałami. Potrząsa olbrzymim porożem i pokazuje całą swoją potęgę. Nie odda tak łatwo swoich zdobyczy. Widać wszystkie zabiegi pomagają, bo póki co żaden inny byk nie ma odwagi aby spotkać się z przywódcą twarzą w twarz.

   Łanie odchodzą dalej w poszukiwaniu pożywienia, a dumny jeleń nie odstępuje ich na krok - podążają w głąb lasu, a my także możemy bezpiecznie wrócić do domu. Rozgrzejemy się ciepłym grzańcem, bo palce już nam skostniały.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz